Leszek. Leszek.
930
BLOG

Germania górą!

Leszek. Leszek. Polityka Obserwuj notkę 3

Jeszcze o okolicach okołoEurowych

Mam spory ubaw kiedy czytam komentarze "prawdziwych patriotów", szczególnie tych, którzy na piłce znają się raczej słabo i w przeciwieństwie do normalnych kibiców doping traktują jak mułzumanin pielgrzymkę do Mekki.
Muslim muszą raz w życiu do Mekki powędrować, prawdziwego zaś patrioty obowiązkiem jest "dać wyraz" przy każdej okazji, nawet jeśli ten "wyraz" ograniczy się do "Bo Donald to jest rudy i ma wszy" przy okazji meczu w piłkę kopaną.
Nieco to żenujące ale ostatecznie wiele więcej spodziewać się nie należy.

Żenujące czy nie - takim "wyrazem" jest okazanie pogardy reprezentacji Niemiec i wyrażenie przekonania, że najbliższy mecz przegrają z kretesem co zapewne ostatecznie pogrąży wspomnianego rudego.

Otóż moi drodzy gemanofobi - pozwólcie, że o czymś wam przypomnę.
Najpierw o samej piłce:
1. Piłka nożna zawdzięcza swoją popularność w świecie temu, że główne, proste dosyć zasady skutecznej i efektownej gry idealnie pokrywają się z tym, co decyduje o jej widowiskowości.
Esensją piłki są bramki - to banał.
Banałem jest też stwierdzenie, że szybka gra skrzydłami, dokładne dośrodkowania i prostopadłe podania w pole karne, efektowne strzały po nich, błyskawiczne kontry gdzie po dwóch czy trzech podaniach stwarza się groźną sytuację pod bramką - to jest to, co sprawia, że dość długie mecze nie są nudne.
Nadto taka właśnie gra jest grą skuteczną.
Owszem - można wymienić milion podać na środku boiska co zajebiście wygląda w statystykach, można zamurować własną bramkę licząc na farta w dogrywce czy karnych, można wreszcie zamienić boisko w ring i kopać się wzajemnie po kostkach, ba! przynosi to nawet często efekty, ale...
Pomijając już to, że oglądanie czegoś takiego to strata czasu to ZAWSZE skutecznym na to lekarstwem jest szybkość, podanie i strzał na bramkę.
Decydującym też elementem jest w piłce determinacja zawodników i przygotowanie kondycyjne co razem daje tyle, że te drużyny, które grają nie do pierwszej zdobytej bramki czy "broniąc remisu" a do ostatniego gwizdka sędziego - są po  prostu lepsze.
Kunktatorstwo, pokładanie nadziei na awans w tym, że "Jeśli ci wygrają z tamtymi a tamci przegrają z owymi to do wyjścia z grupy wystarczy remis" nie tylko "zabija" piłkę nożną ale jest czymś po prostu obrzydliwym.

2. Daleki jestem od tego, by ględzić o jakimś "święcie sportu".
Za zwykłą głupotę też uważam próby lansowania byle turnieju jako recepty na wieczną miłość między bliźnimi.
Potrafię też zrozumieć naturalny w końcu obruch dopingowania "swoim" czy buczenie na "obcą" reprezentację.
Ba - doskonale też rozumiem irracjonalną nawet niechęć do jakiejś nacji, niechęć nijak w dodatku nie związaną ze sportem (ja na przykład już zawsze będę wydziwiał na Francuzów - lud egzystujący w każdej dziedzinie wyłącznie dzięki ściemie i wrodzonej mu rozlazłości).
Obiektywizm jest po prostu przereklamowany i tyle.
Ale litości - czynienie z igrzysk (służących z założenia rozrywce) świętej wojny, nawet z "opcją niemiecką" czy "wysłannikami Putina" jest objawem paranoi.
Śmiesznej paranoi o ile choroba może być śmieszna...

Otóż - moi drodzy gemanofobi - tak się składa, że piłkarze z Niemiec ostatnio grają w piłkę nożną.
W filozofii ich gry pozostała zaciętość i nieustępliwość, gra do ostatniego gwizdka i żelazna konsekwencja w grze ale wzbogacili ją o technikę, szybkość i - co nieco szokuje - pewną finezję.
Dzięki temu Niemcy jak dotychczas nie tylko przechodzą ten turniej spacerkiem ale grają piłkę, którą chce się oglądać.
Grają po prostu lepiej niż nudni i nadęci Hiszpanie, lepiej niż Portugalczycy z nażelowanym, obrażonym na cały świat gwiazdorem, lepiej niż wszystkie pozostałe drużyny.
Nie tylko lepiej - grają widowiskowo i z pełnym zaangażowaniem.
Że grają u nich niemieccy Turcy, Hiszpańscy Niemcy, niemieccy Tunezyjczycy  i Niemcy z Polski? (Taki "argument" też przeciw niemieckiej reprezentacji spotkałem)
No i?
W cudnej reprezentacj Francji trzeba dobrze poszukać żeby znaleźć piłkarza którego przodkowie nie posługiwaliby się jakimś afrykańskim narzeczem i nie biegakiby z plaskikową bańką po wodę do źródła - u nich to nie razi?
Mało która reprezentacja jest "czysta" etnicznie, podobnie zresztą jak i nie ma już chyba czystych etnicznie narodów. Taki zrobił się współczesny świat i choć można na jego porządek narzekać to dla istoty rzeczy nie ma żadnego znaczenia.
Nie ma też znaczenia to, to Niemcy dyktują nam, Mesjaszowi narodów takie czy inne zachowania i polityce, gospodarce czy prawie.
Nie ma - bo to możemy zawdzięczać tym, którzy nas pod ten dyktat dobrowolnie poddali/sprzedali (na przykład podpisując akt tego poddaństwa) - czymś dziwacznym i niepoważnym są pretensje do kogoś o błędy popełnione przez siebie.

Bo znacznie ma (albo mieć powinno) jakość gry, to, czy kopacze są w grę zaangażowani i walka na boisku.

Tylko tyle i aż tyle.


No i na koniec - jeśli chcecie poczytać coś o tym, jak różne rzeczy wyglądają naprawdę - zajrzyjcie tutaj :-)

Leszek.
O mnie Leszek.

Osobnicy o inteligencji niższej lub równej inteligencji owczarka niemieckiego, trolle a także gawędziarze nie potrafiący rozpoznać meritum notki na tym blogu banowani są niezwłocznie i z przyjemnością.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka